czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 21.

Muzyka

* Madelin*
- Tęskniłam za naszymi wieczorkami! - uśmiecha się szeroko Veronic przygotowując sałatkę.
- Ja też, i to bardzo. - również się uśmiecham i stawiam na stolę kieliszki.
Po przygotowaniu sałatki,ustawieniu kieliszków i paru drobnych przekąsek, siadamy w trójkę na wygodnych poduszkach,do o koła małego stolika. Janett otwiera butelkę czerwonego wina i nalewa każdej z nas do kieliszka. Stukamy się w ramach toastu i upijam łyk z wystawnego kieliszka.
- Dziewczyny chciałam wam bardzo podziękować! Bo gdyby nie wy, straciłabym najważniejszą osobę w moim życiu. - odstawiam kieliszek i rzucam się na dziewczyny w celu mocnego ich przytulenia. - Jesteście najlepszymi przyjaciółkami pod słońcem. - całuje je mocno w policzek i wracam na swoje miejsce.
- Bałyśmy się że znienawidzisz nas za to ze wtrącamy się w twoje sprawy prywatne! - nieśmiało mówi Janett.
- Na początku tak sądziłam, ale gdy spotkałam się z Harrym stwierdziłam że nie ma to sensu!Pomogłyście mi zrozumieć mój błąd.!- uśmiecham się szeroko jeszcze raz mocno przytulając dziewczyny.
- Czyli z Harrym wszystko tak jak dawniej? - pyta Veronic.
- Nie, nie jest jak dawniej! Zmieniło się wiele rzeczy, a w szczególności to w jaki sposób podchodzimy do naszego związku.
- Opowiesz nam coś o was? Nigdy tego nie zrobiłaś.
- Ale co mam opowiedzieć?
- Może od początku? Jak się poznaliście.! - uśmiecha się Janett.
- Jak się poznaliśmy,, hmmm. Poznaliśmy się tu w Londynie, gdy czekaliśmy na swoją kolej. - uśmiecham się sama do siebie na myśl o tym wydarzeniu.
- Swoją kolej? - pyta Veronic.
- Tak, bo poznaliśmy się podczas przesłuchania do X- factora. - spoglądam na reakcje dziewczyn. Patrzą w moją stronę z szeroko otwartymi oczami.
- Byłaś w X- factorze? - mówi Janett.
- I nic nam nie powiedziałaś? - kończy zdanie Veronic.
- Nikt nie wiedział o moim udziale. Nie byłam znów tak daleko by się chwalić, doszłam do trzeciego odcinka na żywo. Ale i tak zyskałam coś więcej niż sławę. - uśmiecham się jeszcze szerzej.
- Harrego!? - uśmiecha się Janett.
- Prawdziwą miłość. Mieszkaliśmy razem w jednym domu podczas X- factora. Lubiłam spędzać z nim czas, a gdy musiałam odejść kazał mi sobie obiecać  ze nie stracimy ze sobą kontaktu,  tak się też stało. - wypijam kolejnego łyka czerwonego wina. -  Ale teraz wy opowiadajcie co u was. Bardzo was zaniedbałam ostatnio i koniecznie musimy to teraz nadrobić.
- U mnie nic nowego. - Janett zajada się koreczkami.
- Taaaa... - szturcha ją w bok Veronic.
- No co? - Janett spogląda w jej stronę.
- Nic nowego? A przyjaźń, co? - uśmiecha się do niej szeroko.
- Przyjaźń? - podłapuje temat. - Opowiadaj.
- Ale o czym,,, no przyjaźnie się z Niallem. - na jej buzi pojawia się mały uśmiech który próbuje zamaskować.
- Przyjaźnisz? - ruszam znacząco brwiami.
- Tak PRZYJAŹNIE! - przeliterowała całe słowo.
- yhymmm.. - skomentowała to Vernoic a Janett posłała jej tylko groźne spojrzenie.
- A ty Veronic? - spoglądam na moją drugą przyjaciółkę. Przez chwilę dziewczyn zastanawia się co dopowiedzieć, po chwili bierze głęboki oddech i składa usta by wypowiedzieć słowa.
- U mnie troszkę się dzieje. - zaplata ręce i wbija wzrok w podłogę. - Zaprzyjaźniłam się z Louisem. - na jej twarzy pojawia się mały uśmiech.
- To świetnie! Louis to niesamowity człowiek. Zdążyłam poznać tą piątkę bardzo dobrze podczas pobytu z X- factorze, spędzałam i dalej spędzam w ich towarzystwie wiele czasu. - uśmiecham się serdecznie do Veronic.
- Tylko że jaaa,,, ja się w nim zakochałam!
- Zakochałaś? To przecież nic złego! Powiedziałaś mu o tym? - spoglądam w jej lekko smutne oczy.
- Nie, nie mogłam! Był z Eleonor, nie potrafiłam mu w tamtym momencie zniszczyć tego co było dla niego ważne. On patrzył na nią z taką miłością.
- A teraz?! Przecież już nie są razem, więc na co czekasz? - łapię ją za dłoń.
- Sama nie wiem, chyba boje się tego że jeśli on nic do mnie nie czuję zniszczę to co już jest między nami. A nie chce go stracić, wolę żeby był moim przyjacielem niż żeby w ogólnie nie był w moim życiu.!
- Będziesz miała okazję żeby z nim o ty porozmawiać!
- Jak to? - spogląda na mnie przestraszonym wzrokiem.
- Będzie tu razem z chłopakami za 15 minut. Zaprosiłam ich do nas. - uśmiecham się pokrzepiająco.
_______________________
Najnudniejszy ten rozdział! Nic się tu nie dzieje! Musiał być by akcja się rozwinęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz