czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 13.

Stay in my heart. Posłuchaj ;)
Wciąż stoję bez ruchu na środku  dużego zielnego pokoju. Co mam zrobić? Co powiedzieć? Zastanawiam się nad sensem twoich słów. Czy mam uwierzyć i zaufać ci w to wszystko. Czy po prostu zostawić to tak jak jest i zadać ci po raz kolejny ogromny ból.
- Harry ale na co ty liczysz? - spoglądam w twoje zielone tęczówki.
- Że dasz mi szanse! - z wielką nadzieją w głosie wypowiadasz kilka słów.
- Ale.. boje się. Boje się że znów coś pójdzie nie tak, znów popełnimy kilka błędów i mocno zranimy się! Mój organizm nie wytrzyma kolejny raz tego bólu i okropnej tęsknoty. Przyjaźń była by chyba najlepszym rozwiązaniem! Przepraszam. - wolnym krokiem wycofuje się z pomieszczenia.
- Madeline! - chcesz mnie złapać jednak odwracam się na pięcie i wybiegam z mieszkania. Po moich policzkach płyną strumienie gorzkich łez. Wiem że źle zrobiłam, straciłam szanse na to by wszystko było jak dawniej. Ale mój ogromny strach nie pozwolił mi dać ci tej malutkiej szansy. Biegnę wąskimi uliczkami. Zatrzymuje się by złapać oddech, sprawia mi to ogromną trudność. Siadam na zimnym betonowym chodniku zanosząc się gorzkim płaczem. Wiem ze popełniłam błąd, jednak co mam zrobić. Kocham cie ale bardzo boje się ci to powiedzieć. Przez moją głowę przeplata się kilka wspomnień i mimo że z moich zielonych tęczówek wylewają się hektolitry łez na moich drobnych ustach pojawia się uśmiech dość dużych rozmiarów. Wszystko co najlepsze w życiu spotkało mnie właśnie z Tobą. Tak bardzo ciężko jest mi rozstać się z tymi wspomnieniami. Zdaje sobie sprawę że gdy pozostaniemy przyjaciółmi nic nie będzie jak dawniej. Każde z nas będzie bało się  że kiedyś przekroczy granicę i odsuniemy się od siebie na dobre. Tak bardzo tego nie chce. Podejmuje tego dnia kolejną ważną dla mnie decyzję. Podnoszę się z zimnego betonu, doprowadzam swoją twarz do minimalnie dobrego stanu i ruszam w dobrze znanym mi kierunku. Zatrzymuje sie pod dość sporymi drzwiami biorę kolejny głęboki oddech i naciskam klamkę. Kolejny raz skradam się do pomieszczenia o zielonych odcieniach ścian i zaglądam przez delikatnie uchylone drzwi. Kolejny raz w głowie zapisuje się taki sam obrazek. Siedzisz na łóżku bawiąc się z małą Lux. Jednak drobnym szczegółem jest to że teraz po twojej dość bladej twarzy spływa kilka łez.
Popycham dłonią drzwi i wchodzę do pomieszczenia.
- Nie potrafię! - wchodzę ze spuszczoną głową.
- Wróciłaś? - zaskoczony spoglądasz na mnie. Dajesz Lux do rączki zabaweczkę a sam podchodzisz do mnie.
- Harry ja nie potrafię.! - wciąż oglądam czubki swoich butów. Boje się spojrzeć w Twoje oczy bo nie wiem co zobaczę. Boje się ze znienawidziłeś mnie za to co zrobiłam.
- Madeline, powiesz mi co czy mam sam się domyśleć? - podnosisz moją twarz tak by móc spojrzeć mi w oczy.
- Nie potrafię być tylko twoją przyjaciółką. Kocham cie i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie! - przez kilka chwil spoglądasz w moje oczy bez jakich kol wiek emocji. Boje się ze moje słowa już nic dla ciebie nie znaczą. Jednak po chwili na twojej buzi pojawia się ogromny uśmiech. Obejmujesz moją twarz swoimi dłońmi i składasz na moich ustach drobny pocałunek. W moim organizmie dzieje się coś na prawdę dziwnego, w brzuchu czuje milion drobnych motylków a na buzi pojawia się ogromny uśmiech. Pierwszy raz od bardzo długiego czasu jestem szczęśliwa. Przytulasz mnie tak mocno, jednak wiem że tęskniłeś.
- Wybaczysz mi to wszystko co zrobiłam? - delikatnie odsuwam się od ciebie i przygryzam dolną wargę.
Nic nie odpowiadasz tylko po raz kolejny składasz pocałunek na moich ustach. Naszą czynność przerywa mała Lux która śmiejąc się głośno zwraca naszą uwagę. Gdzieś w głębi wiem że cieszy się z naszego szczęścia choć jest tylko mała dziewczynką.
***
* Veronic*
- Myślisz że pogodzą się? - spoglądam na Louisa który ciągle spogląda na telefon i podenerwowany sprawdza godzinę.
- Na pewno. Harry zrobi wszystko by tylko być z nią! - uśmiecha się gdy nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Szybko podnosi się i ciągnie mnie za rękę do pokoju.
- Poczekaj chwilkę. - uśmiecha się i idzie otworzyć drzwi. Prowadzi za sobą wysoką brunetkę o lekko falowanych włosach.
- Veronic poznaj moją dziewczynę Eleonor. - dziewczyna uśmiecha się szeroko i podaje mi rękę. W moim sercu czuje drobne ukłucie.
- Miło cię poznać. - z udawanym uśmiechem ściskam rękę dziewczynę.
- To co idziemy na jakiś obiad? - Louis rzuca pomysł i spogląda na mnie.
- Przepraszam was ale raczej nie dam rady. Dziś muszę jeszcze jechać na plan bo reżyser prosił o drobne poprawki. - wymyślam na miejscu drobne kłamstwo i żegnając się wychodzę z mieszkania.
Zastanawiam się nad tym co dzieje się teraz z moim sercem. Przechodzi ono dziwny stan w którym okropnie boli.  Bardzo boje się ze poczułam coś do mojego przyjaciela. Z mieszanymi uczuciami wracam do mieszkania w którym nie byłam bardzo długo.
___________________
13.. jest on dla mnie bardzo ważny i mam nadzieje ze wam się spodoba! :*** ♥♥♥

1 komentarz:

  1. Zajebisty!;D
    Czekam na nowy i życzę dużooo weny;)
    Caroo

    OdpowiedzUsuń